piątek, 6 lipca 2012

oddychanie

jutro o 6:18 wyjadę z przybytku krakowskiego dworca na południu miasta w stronę północnego wschodu. będę chronić się w starych (sic!) murach starachowickich bloków, bram i parków oraz jednego jedynego podupadającego kina. niestraszne mi upały, bo planuję jechać z głową wystawioną z pociągu, czasem tylko zaciągając się fajką.

Starachowice z przeszłości oczami mojej Smeny 8m:

tu oczami mojej cyfry:

a jechać będę tak jak kiedyś:

tęskniłam za pociągami i za rodzinnym miastem mojej rodzicielki, wracam.

ps. tak wyglądałam wczoraj żegnając Park Jordana
uśmiech, klik!





5 komentarzy:

  1. ..a ja jutro o 6:55 wyjeżdżam na południe (już miałam pisać czy masz chwilę!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, jakie minięcie! :<
      ale niespotykanie potrzebuję tamtego miasta, Kraków też bywa męczący.
      miłego :*

      Usuń
  2. powroty dają ukojenie,choć znacznie bliżej mi teraz do tej odwrotnej strony.

    pozdrawiam!
    m.

    OdpowiedzUsuń