sobota, 30 czerwca 2012

oda do Lolity

jedna z moich najukochańszych historii świata.


Dziwne, że zmysł dotyku, nieskończenie mniej ceniony przez ludzi niż wzrok, w krytycznych chwilach tworzy główną, jeśli nie jedyną więź między nami a rzeczywistością.



Wyobraź mnie sobie; nie zaistnieję, jeśli mnie sobie nie wyobrazisz.



Wiesz, w umieraniu najstraszniejsze wydaje mi się to, że człowiek jest zdany tylko na siebie.


Wbrew twierdzeniom pewnych szarlatanów i szamanów, zdolności artystyczne wcale nie są drugorzędnymi cechami płciowymi; wręcz przeciwnie: seks jest zaledwie służką sztuki.

(wszystkie cytaty pochodzą z książki "Lolita", okładki książek z internetu)

wtorek, 26 czerwca 2012

objawienie niemieckiej muzyki

odkryłam coś pięknego, zatem dzielę się. zespół CATHE jest niesamowity. nie wiedziałam, że język niemiecki może brzmieć tak dobrze:)


dorzucę też moje nogi w obiektywie Marty



x

mam ochotę posłuchać openingu "czterech pancernych i psa" i to właśnie zrobię.




26.06.2012

niedziela, 24 czerwca 2012

cicho, cicho


Teraz mówię sercu, aby sercem było
Ta noc do innych jest niepodobna
I leżę cicho, cicho przy twym boku
Godzina mija za godzinę

piątek, 22 czerwca 2012

Grochowiak i ja

ja, fot. ola pelc



Stanisław Grochowiak - *** (Tak żyć to trudno)

Tak żyć to trudno
To jest nie do zniesienia to życie
To jest nie do zniesienia w doliny
To jest nie do zniesienia nad morze
Tak żyć to trudno

Tak żyć to trudno
To jest nie do zniesienia to życie
To życie okropne i wstydliwe jak garb
Nie do zniesienia z poddasza suszonych ryb
Tak żyć to trudno

Tak żyć to trudno
To trudno tak kochac w kółko nad pustym szlafrokiem
Nad brudna koszulą popsutym grzebieniem
Nie do zniesienia w doliny
Nie do zniesienia nad morze
Nie do zniesienia na rękach


czwartek, 21 czerwca 2012

Poświatowska i stara fotografia


Oda do rąk

Bądźcie pozdrowione moje dłonie, palce moje chwytne, z których jeden
przytrzaśnięty drzwiami samochodu, fotografowany promieniami
Roentgena - dłoń na zdjęciu wyglądała jak zwichnięta skrzydło - niewielki
okruch kości obrysowany własnym odrębnym konturem. Serdeczny palec
lewej ręki ozdobiony raz pierścionkiem owdowiały jest teraz i pozbawiony
swej ozdoby. Ten który mi dał pierścionek już dawno nie ma palców, jego
ręce splotły się w jedno z korzeniami drzewa.
Ręce moje tyle razy dotykające stygnących dłoni umarłych i ciepłych
mocnych żywych dłoni. Umiejące pieścić niezwykle, w dotyku zatracające
przestrzeń dzieląca istnienie od nieistnienia i niebo od ziemi. Ręce,
którym nieobcy ból bezsilności, wczepione w siebie jak dwa przelękłe
ptaki, bezdomne, szukające na oślep i wszędzie śladu twoich rąk.



smena 8m / rossmann / 2010

Czarownica

Hexe - ciemna czerwień skrzepłej krwi czerń włosów
rozsypanych wiatrem piersi białe i drobne.
Plecie włosy chmur w długie ciężkie warkocze rozsnuwa łodygi deszczu.
Na złotym promieniu słońca jak na miotle wjeżdża w bramę siedmioskrzydłej tęczy.
Zamykają się usta kolorów wokół zwiniętych bioder.
Wąską piętą szalona z miłości kopie słońce
i poprzez niebo odchodzi w świat inny i bliższy.
Jej spękanym wargom i włosom.
Hexe.

środa, 20 czerwca 2012

***


H. Poświatowska - Umarłemu księżycowi poświęcam

weź mnie jeszcze
w dwie ręce
no spraw
żebym uległa ciepłym dreszczem 
przeciągnęła się wzdłuż
ziewnęła
wzeszła

kwitnę wiesz
a to jest właśnie prawda
zapadam wolno
w śmiech szloch śmierć

zielone uśmiechy kościołów
wieże tańczące
z linoskoczkiem
zakochana puściła się gwiazda

śmiech szloch śmierć

usiadła na dachu ostrym
spłonęła
linoskoczek całował włosy
zwisające z gotyckiego nieba

potem piersi uniesione końce
śpiewały arię
że się pną
że świecą
więc je w usta brał
w uśmiech
zachłannie

a bezwstydne niebo patrzyło
ciemną gębą
otwartą na

śmierć

***

20.06.2012



czwartek, 14 czerwca 2012

wtorek, 12 czerwca 2012

smutne i ważne


źródło: internet.



*

Marcin Sendecki - [Adam Aston]

Zmywanie po cudzym
W euforii? Przez chybiony
Sen mówi się, odstaje

W kursie jest noc w pokoju
Dla niepalących Nie o tem
groove i ciag jest w sercu mem

Lepiej zaśnij Mówiłem
Na to nie ma lekarstwa
Wyszło się bać /\bawić/\być

12.06.2012

niedziela, 10 czerwca 2012

historia o śmierci

Moja trzecia historia jest o śmierci.

Gdy miałem 17 lat, przeczytałem gdzieś cytat, który brzmiał mniej więcej następująco: „Jeżeli każdego dnia będziesz żył tak, jak gdyby miał być on twoim ostatnim, pewnego dnia z całą pewnością będziesz miał rację.” Zrobił on na mnie duże wrażenie – od tamtej pory, przez ostatnie 33 lata, patrzę w lustro każdego ranka i pytam: „Jeżeli dzisiaj byłby ostatni dzień mojego życia, czy chciałbym robić to, co zamierzam dziś robić?” Jeżeli odpowiedź brzmiała „Nie” przez zbyt wiele dni z rzędu, wiedziałem, że muszę coś zmienić.

Pamięć o tym, że wkrótce mogę już nie żyć, jest jedną z najważniejszych pomocy, którą napotkałem, przy podejmowaniu wielkich wyborów w życiu. Ponieważ prawie wszystko – oczekiwania otoczenia, cała duma, wszystkie obawy przed porażką lub zażenowaniem – wszystkie te rzeczy nikną w obliczu śmierci, pozostawiając jedynie to, co jest naprawdę ważne. Pamięć o tym, że umrzesz, jest najlepszym sposobem który znam, by uniknąć pułapki myślenia, iż masz coś do stracenia. Jesteś już całkowicie obnażony. Nie ma więc powodu, byś nie podążał za głosem serca.

Jakiś rok temu, zdiagnozowano u mnie raka. Miałem badanie o 7:30 rano, które wyraźnie pokazało nowotwór na mojej trzustce. Nie wiedziałem wtedy nawet, co to trzustka. Lekarze stwierdzili, że prawie na pewno jest to nieuleczalny typ nowotworu, i że nie powinienem oczekiwać żyć dłużej niż 3-6 miesięcy. Mój doktor doradził mi, bym wrócił do domu i uporządkował swoje sprawy, co oznacza w języku lekarzy przygotowanie się na śmierć. Oznacza to, że musisz spróbować przekazać dzieciom w kilka miesięcy wszystko to, co zamierzałeś powiedzieć przez najbliższe 10 lat. Oznacza to, że musisz upewnić się, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik, by zbliżający okres był możliwie najłatwiejszy dla twojej rodziny. Oznacza, że musisz się pożegnać.

(...)

To było moje najbliższe spotkanie ze śmiercią, i mam nadzieję, że najbliższe przez kilka następnych dekad. Przeżywszy to doświadczenie, mogę powiedzieć wam teraz z trochę większą pewnością, że śmierć jest przydatną lecz czysto intelektualną koncepcją:

Nikt nie chce umierać. Nawet ludzie, którzy chcą iść do nieba, nie chcieliby umrzeć, by się tam znaleźć. Śmierć jest przeznaczeniem, które wszyscy dzielimy. Nikomu nigdy nie udało się jej wymknąć. Tak też powinno być, ponieważ śmierć jest prawdopodobnie najważniejszym wynalazkiem życia. Jest pośrednikiem wymiany życia. Usuwa stare, by utorować drogę nowemu. Teraz, wy jesteście tym „nowym”, jednak pewnego dnia w nie tak odległej przyszłości, stopniowo sami staniecie się „starym”, powoli odsuniętym na bok. Przepraszam, za przedstawienie tego w taki dramatyczny sposób, ale tak właśnie wygląda życie.

Wasz czas jest ograniczony, więc nie marnujcie go, na życie życiem innych. Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi. Nie pozwólcie, by szum opinii innych zagłuszył wasz własny wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miejcie odwagę podążać za głosem waszego serca i intuicji. One w jakiś sposób już wiedzą, kim naprawdę chcecie być. Wszystko poza tym, jest drugorzędne.



(...)

Stewart oraz jego team wydali kilka części The Whole Earth Catalog, i gdy projekt ten dobiegł swojego kresu, przygotowali ostatnie wydanie. Była połowa lat 70, a ja byłem w waszym wieku. Na tylnej okładce ostatniego numeru zamieszone zostało zdjęcie pustej drogi o poranku, takiej, na jakiej możecie się znaleźć podróżując autostopem, jeżeli jesteście na tyle żądni przygód. Poniżej niej znajdowały się słowa: „Pozostań nienasycony. Pozostań nierozsądny.” Było to ich pożegnalne przesłanie na zakończenie projektu. Pozostań nienasycony. Pozostań nierozsądny. Zawsze sam sobie tego życzyłem. Teraz, gdy kończycie uczelnię by rozpocząć na nowo, życzę wam tego samego.

Stay Hungry. Stay Foolish.



- Steve Jobbs

widokówka z tego świata

10.06.2012

Szkoda, że Cię tu nie ma. Zawarłem w chwili
dumnej, że się rozrasta w nowotwór epoki;
choć jak ją nazwą, co będą mówili
o niej ci, co przewyższają nas o grubą warstwę
geologiczną, stojąc
na naszym próchnie, łgarstwie,
niezniszczalnym plastiku, doskonaląc swoją
własną mieszankę śmiecia i rozpaczy -
nie wiem. Jak zgniatacz złomu, sekunda ubija
kolejny stopień, rosnący pod stopą.
Ale dosyć już o mnie. Mów, jak Tobie mija
czas - i czy czas coś znaczy,
gdy się jest Tobą.
- Barańczak

***

vilia auto / kodak200 / 2012

sobota, 9 czerwca 2012

bolenie

Nie jestem w miejscu, w którym obiecałem
być, bowiem boli. Niewypowiedzianie
niewypowiedzianie boli. Nigdzie nie pojadę,
bo boli. I nie o szesnastej,
ani godzinę później. Bowiem boli. Nie odeślę i
nie odbędę. Gdyż boli. Będę zajęty czym innym
- boleniem. Bowiem boli. Nie przestanie i ja
nie przestanę. Bo nakręcam się.
I przeciwbóle gromadzę na później.
(mś)

vilia auto / kodak200 / 2012


sobota, 2 czerwca 2012

wzruszające tak

You know I dreamed about you
for twenty-nine years before I saw you
You know I dreamed about you
I missed you for
for twenty-nine years