jutro o 6:18 wyjadę z przybytku
krakowskiego dworca na południu miasta w stronę północnego wschodu. będę chronić się w starych (sic!) murach starachowickich bloków, bram i parków oraz jednego jedynego podupadającego kina. niestraszne mi upały, bo planuję jechać z głową wystawioną z pociągu, czasem tylko zaciągając się fajką.
Starachowice z przeszłości oczami mojej Smeny 8m:
tu oczami mojej cyfry:
a jechać będę tak jak kiedyś:
tęskniłam za pociągami i za rodzinnym miastem mojej rodzicielki, wracam.
ps. tak wyglądałam wczoraj żegnając Park Jordana
uśmiech, klik!
..a ja jutro o 6:55 wyjeżdżam na południe (już miałam pisać czy masz chwilę!)
OdpowiedzUsuńoch, jakie minięcie! :<
Usuńale niespotykanie potrzebuję tamtego miasta, Kraków też bywa męczący.
miłego :*
Very nice images.
OdpowiedzUsuńładne-lubię
OdpowiedzUsuńpowroty dają ukojenie,choć znacznie bliżej mi teraz do tej odwrotnej strony.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
m.