niedziela, 27 kwietnia 2014

PATRZĘ PRZEZ OCZY ZALANE ŁZAMI
 - Anna Świrszczyńska


Dałam mu cierpienie,
chociaż tak bardzo
chciałam dać szczęście.

A on wziął je
delikatnie, jak się bierze
szczęście. W dzień 
trzyma je na sercu,
śpi z nim w nocy,
kocha je tak jak mnie.
Ono jest bardziej niż ja
godne miłości,
bardziej czyste i wierne.

Patrzę, jak je niesie,
plecy
zginają się coraz bardziej
pod ciężarem,
patrzę przez oczy zalane łzami.

Jak niesie cierpienie, 
które mu dałam,
chociaż tak bardzo 
chciałam dać szczęście.

PS TV


wczoraj wieczorem nagrywaliśmy materiał o mnie i moich pracach dla telewizji uniwersytetu jagiellońskiego "przystanek student" - było zabawnie i męcząco jednocześnie:) 

materiał się montuje, będzie niebawem. 










poniedziałek, 21 kwietnia 2014

zagranicznych żurnali



WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE - Anna Świrszczyńska


Chwytam się różnych rzeczy,
śniegu, drzew, niepotrzebnych telefonów,
czułości dziecka, wyjazdów,
wierszy Różewicza,
snu, jabłek, porannej gimnastyki,
rozmów o błogich własnościach witamin,
wystaw awangardowej sztuki,
spacerów na kopiec Kościuszki, polityki,
muzyki Pandereckiego,
żywiołowych katastrof w obcych krajach,
rozkoszy moralności i rozkoszy niemoralności,
plotek, zimnego tuszu, zagranicznych żurnali,
nauki włoskiego języka,
sympatii dla psów, kalendarza.



Chwytam się wszystkiego,
żeby się nie zapaść
w przepaść.



fot. W.

sobota, 19 kwietnia 2014

przeciągi między słowami











nie mam żadnego ładnego zdjęcia mnie, bo cały czas biegałam. 
kolega za to machnął tylko jak zapowiadałyśmy. 


cafe foyer, 11 kwietnia 2014
wszystkie oprócz ostatniego - fot. W.


niedziela, 13 kwietnia 2014

Wernisaż , po!



na pierwszym zdjęciu "co jest grane"?, dodatek do gazety wyborczej z piątku 11 kwietnia.
na drugim skrin z video nakręconego przez W. na otwarciu wernisażu. 

więcej zdjęć i wszystkiego niebawem!

środa, 9 kwietnia 2014

Ewa Lipska - bez tytułu



Nie czekaj na mnie. Pozamykaj drzewa.
Im wytłumaczysz. Pomyślane na to.
Liściom nic nie mów. Im mówić nie trzeba.
Niech się odwrócą w piątą stronę świata.
Drzwi pozamykaj. Już to im wystarczy.
Ale nie na klucz. Tylko tak na niby.
Wiatrowi powiedz. Wstrząśnie ramionami
i w noc powieje. To dobre alibi.
I powiedz oknom co pilnują domu
wiecznie z oczami swoimi na warcie.
Już wszystko. Więcej nie powiedz nikomu.
Odepchnij chmury pochmurne uparcie.
Nie czekaj na mnie i słów nie otwieraj.
Noc jest zbyt stroma. Stroń od takiej nocy.
Noc jest zbyt stroma i nie czekaj na mnie.
Dzisiaj nie przyjdę. Dziś muszę umierać.