kupiłam dziś dużo książek i dużo poezji
na pierwszy ogień idzie śliczna, szara książeczka
***
RANO policzyłem butelki stojące obok lodówki
Tak, to mógł być powód
Jeśli go potrzebowałaś
Zresztą, rano, jakie rano
Mówimy raczej o godzinie późnopopołudniowej
Niech rani nas światło późnego popołudnia
bardziej dojrzałe niż jesienna kukurydza
Niech rani nas późna miłość
nareszcie dojrzewająca
Niech rani nas co chce
i gdzie chce
Ale nie za mocno
i nie za wcześnie rano.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz