czwartek, 14 marca 2013

***(nie potrafie uskładać ze słów)

Wciąż czytam Poświatowską, bo te wieczory są nie do zniesienia bez niej.

polaroid 35mm, styczeń 2012


 *** 

nie potrafię uskładać ze słów
miłości
ona rośnie we mnie
pulsuje w korzeniach
nabrzmiewa w pniu
odkwita
trawa deptana codziennie

raczej nie lubię życia

zbyt pospieszne
i moje kwitnienie
zbyt wcześnie chłodem ścięte
jak ciało motyla w bursztynie
zastyga
ale boleśnie

raczej wolę śmierć

spokój ponad kwitnieniem rozpostarty

a tego nie można słowami
tylko ciszą


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz