wtorek, 26 lutego 2013

KORUT



"Jakub Szołowicz broni mnie przed oskarżeniami o "bezrefleksyjność" na liternecie w nagrodę prosząc o notkę o korucie. Ja kilkanaście miesięcy temu napisałem obfity artykuł o tym zagadnieniu (pojęciu?) na domSzkocki, to wypuściłem teraz za nim (artykułem) psy gończe, bo domSzkocki znowu jest w jakiejś metamorficznej fazie; no ale cóż mi szkodzi tutaj skrobnąć, że słowo "korut" ukułem leżąc obok Łukasza, na materacyku, w naszym dawnym mieszkaniu przy ul. Kazimierza Wielkiego w Krakowie, gdzieśmy zajmowali uroczy, ascetyczny pokoik, no i pewnego dnia oddając się używkowaniu na materacykach, już w pozycji krańcowo horyzontalnej, wraz z kolejnymi buchami, chmurę zaczęło przebijać mantryczne "jest to korut", powtarzane na dwa głosy. I od tego momentu, z dnia na dzień, "korut" stał się określeniem na używkową przyjemność, najczęściej do palenia, ale z czasem też na niedookreślone pokłady fazy, radości. Możemy więc powiedzieć, że jakaś książka czy film jest korutem, etc. Słowo "korut" zrobiło karierę w Krakowie, zaczęli się pojawiać jego wyznawcy, nawet forum hyperreala zostało zarażone tym neologizmem. Obecnie można je spotkać na wielu murach w stolicy małopolski, a to za sprawą jakiegoś tajemniczego wojownika koruta."

- fragment "impresji rudnickich" Tomka Pułki  



zdjęcie z palarnii szpitala psychiatrycznego im. babińskiego w krakowie, oddział 6a, 
słowa "korut rządzi' napisane prawdopodobnie przez samego nieżyjącego już Pułkę

polaroid 35mm, agfa foto 200, zima 2013



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz