sobota, 21 kwietnia 2012

wszyscy

"Rynek zanurzony w masach upalnego powietrza, nad nimi olbrzymi kryształ mrozu, nie wisi, nie spada, zanim na dobre spadnie, prawie całkiem stopnieje - z tego mam się cieszyć? No wała! Lada chwila trzeba krakowski rynek zostawić, istniał on będzie dalej, i to podobno miliardy lat (nie przesadzałbym z ekstazą, przelecą jak wszystko) istniał będzie ten największy plac Europy - ale nie moim już spojrzeniem omiatany - i nawet z osobliwą pieczołowitością rozwijane przeświadczenie, że wszyscy, co teraz przez ten rynek idą, wszyscy łącznie z końmi, psami, niemowlętami, też umrą i też przestaną się gapić - nie przynosi ulgi, a jak przynosi - to marną."
- Jerzy Pilch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz