H. Poświatowska - Umarłemu księżycowi poświęcam
weź mnie jeszcze
w dwie ręce
no spraw
żebym uległa ciepłym dreszczem
przeciągnęła się wzdłuż
ziewnęła
wzeszła
kwitnę wiesz
a to jest właśnie prawda
zapadam wolno
w śmiech szloch śmierć
zielone uśmiechy kościołów
wieże tańczące
z linoskoczkiem
zakochana puściła się gwiazda
śmiech szloch śmierć
usiadła na dachu ostrym
spłonęła
linoskoczek całował włosy
zwisające z gotyckiego nieba
potem piersi uniesione końce
śpiewały arię
że się pną
że świecą
więc je w usta brał
w uśmiech
zachłannie
a bezwstydne niebo patrzyło
ciemną gębą
otwartą na
śmierć
w dwie ręce
no spraw
żebym uległa ciepłym dreszczem
przeciągnęła się wzdłuż
ziewnęła
wzeszła
kwitnę wiesz
a to jest właśnie prawda
zapadam wolno
w śmiech szloch śmierć
zielone uśmiechy kościołów
wieże tańczące
z linoskoczkiem
zakochana puściła się gwiazda
śmiech szloch śmierć
usiadła na dachu ostrym
spłonęła
linoskoczek całował włosy
zwisające z gotyckiego nieba
potem piersi uniesione końce
śpiewały arię
że się pną
że świecą
więc je w usta brał
w uśmiech
zachłannie
a bezwstydne niebo patrzyło
ciemną gębą
otwartą na
śmierć
***
20.06.2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz